Dylatacje na ścianach w mieszkaniach deweloperskich – jak sobie z nimi poradzić?
Technologia stawiania nowych budynków mieszkań deweloperskich zaskakuje niekiedy poznańskich inwestorów, którzy zakupili nowe mieszkanie gotowe pod usługę wykończenia pod klucz, a to pewnymi rozwiązaniami technicznymi.
Jednymi z takich „rodzynek” są dylatacje przebiegające często niemalże pośrodku ściany (w jej poprzek), są konieczne do wykonania w tynku gipsowym lekkim w sytuacji zaistnienia łączenia ze sobą ściany składającej się z dwóch różnych materiałów budowlanych, o odmiennej charakterystyce technicznej / konstrukcyjnej, zazwyczaj dotyczy to elementu żelbetowego z zestawieniu z elementem murowanym (ceramika, silka, beton komórkowy).
Tradycyjna technologia budowlana opiera się na wykonaniu ścian nośnych (konstrukcyjnych), często i ścian działowych, w stu procentach z jednego, tego samego materiału materiału (cegła, bloczek silka, komórkowy, ceramiczny, promonta gipsowa w wypadku ściany działowej), wówczas to dylatacje pośrodku ściany absolutnie nie są potrzebne, natomiast przy łączeniu dwóch rodzajów elementu budowlanego, dylatacje są niezbędne, gdyż odmienne materiały budowlane charakteryzować się będą różnymi właściwościami w aspekcie naprężeń konstrukcyjnych, także przy oddziaływaniu temperatury, wilgotności, „pracy” budynku podczas jego „osiadania” na fundamencie.
Firma deweloperska nie wskazuje inwestorowi metody wykończenia ścian z istniejącymi dylatacjami, a to asekuracyjnie pewnie, dla własnej wygody, aby za nic nie odpowiadać, niech inwestor, projektant wnętrz, tudzież najęta firma remontowa dla wykonania usługi wykończenia mieszkania pod klucz, przejmują się i zastosują wypracowaną, pewną metodę.
Cóż z owymi dylatacjami? Jak wykończyć takie ściany, aby finalnie w warstwie gipsu / powłoki malarskiej, nie powstały zarysowania w linii dylatacji?
- Sprawdzoną przez poznańską firmę remontową metodą, jest aplikacja flizeliny (włókniny syntetycznej), którą mocuje się na gips szpachlowy w postaci pasa o szerokości jednego metra.
- Mocuje się ją wzdłuż linii dylatacyjnych, i szpachluje przed wykonaniem finalnej gładzi gipsowej, flizelina to sprawdzony i skuteczny materiał w rękach wprawnej firmy remontowej dla zaradzenia sobie z dylatacjami, które, jeśli nie zostałyby w tenże sposób zabezpieczone, na pewno zainicjowałyby proces zarysowań / pęknięć wzdłuż linii dylatacyjnej w warstwie nałożonej gładzi gipsowej / powłoki malarskiej.
- Jeśli z jakiegoś powodu (nie wprawiona w niuanse technologiczne firma remontowa / samodzielne wykonawstwo inwestora, tj. poznańskiego odbiorcy usługi remontowej), nie wykonano „zbrojenia” dylatacji na ścianach, i na wymalowanych ścianach już podczas użytkowania wnętrz mieszkania powstały właśnie zarysowania / pęknięcia wzdłuż linii dylatacyjnych, wówczas jedyna metoda zaradzenia sobie z problemem, to wyklejenie (na dedykowany klej) całej ściany (od narożnika do narożnika) wspomnianą flizeliną, zagruntowanie specjalnym gruntem i pomalowanie, istotna względem estetycznym okaże się tutaj metoda aplikacji metrowych pasów włókniny syntetycznej, a jest ona zgoła inna, niż aplikacja typowej tapety flizelinowej o szer. 1 metra.
Niemniej jednak ścian w naszym mieszkaniu nie tylko farbą wykańczamy?
- Dylatacje na ścianach w wypadku ich wykończenia materiałem typu; okładzina ceramiczna, kamienna, płyta betonu architektonicznego, tafla szkła, nakłada na firmę remontową konieczność wdrożenia innego typu działań;
- Pierwsza metoda to wykonanie łączeń płyt okładziny ceramicznej / płyty betonu architektonicznego / płyt innego nieściśliwego materiału, dokładnie w linii dylatacji występującej w tynku / ścianie, oznacza to dokładne wyrysowanie kładów płytek / innej okładziny, tak, aby ich łączenia nawiązywały do linii dylatacji, oczywistym jest, że sprawi to niemałe ograniczenie swobody aranżacyjnej, gdyż ułożenie płyt w taki narzucony sposób nie zawsze okaże się wykonalne w materii estetycznego wykończenia mieszkania pod klucz.
- Druga metoda niwelująca owe ograniczenie aranżacyjne to zatopienie (przed układaniem okładziny wierzchniej) w warstwie kleju do płytek ceramicznych (najlepiej wysoce elastycznego), wzmocnionej siatki zbrojącej, np. produktu Sto-Panzergewebe.
- Zatapia się ją na całej powierzchni ściany „przeciętej” dylatacją (od narożnika do narożnika), potencjalnie zniweluje naprężenia ścinające powstające w podłożu, w rezultacie „zapracowanie” podłoża nie powinno przenieść się w warstwę materiału wykończeniowego, wszelkie naprężenia skompensuje siatka Sto-Panzergewebe firmy Sto, tworząc skuteczną barierę, powinna „rozdzielić” dylatacje okładziny względem dylatacji podłoża.
- W/w siatka generalnie nie została stworzona do tego zadania, to w tym przypadku półśrodek stosowany przez firmę remontową, jednak skuteczny, dla porównania zwykła, standardowa, a i tak o dobrych parametrach siatka elewacyjna ma gramaturę 165g/m2, siatka Sto-Panzergewebe natomiast aż 450g/m2, charakteryzuje się przez to wysoką odpornością na rozciąganie oraz na przesunięcie.
- Rynek budowlany nie oferuje nic specjalnie dedykowanego dla rozdzielenia w przypadku ścian, dylatacji okładziny względem dylatacji podłoża, jedynym produktem dedykowanym pod tego typu zadanie, ale to w przypadku posadzki, jest mata kompensacyjna firmy Atlas, T100.
Dylatacje w narożnikach (na styku ściany działowej z sufitem, ścianą nośną), cóż z nimi?
- Wydawałoby się, że mniejszy z nimi problem podczas realizacji usługi wykończenia mieszkania pod klucz, i faktycznie tak jest, jakkolwiek należy zważyć na pewien aspekt, iż nowoczesna technologia budownictwa mieszkaniowego często zarzuca niestety wiele sprawdzonych od stuleci metod, tzw. budownictwa tradycyjnego, we współczesnej „nowoczesnej” technologii (bo jest szybciej i taniej / deweloper ma jeszcze wyższy profit za dyskusyjną technicznie jakość budowlaną), ściany działowe nie są w żaden sposób przewiązane ze ścianą nośną, są po prostu do nich dostawione / domurowane, jako niezależny element, w efekcie na styku ściany działowej i nośnej, z biegiem czasu mają prawo powstać pęknięcia i zarysowania, identycznie na styku ściany działowej z sufitem.
- „Dziury” w prawie budowlanym powodują, że deweloper działa zgodnie z prawem budowlanym, produkując taką, trzeba uczciwie nazwać fuszerkę, a że wygeneruje to „dziurę” w kieszeni inwestora, lub popsuje estetykę wnętrz, to inny aspekt, etyki i etosu pracy.
- Sposobem dla uniknięcia problemu (pęknięć / zarysowań), jest uzbrojenie przed wykonaniem usługi gładzi gipsowej, wszystkich tego typu „niestałych”, „niepewnych” łączeń, taśmą Tuff-tape, jest to amerykański produkt o wysokiej sprawności, standardowo stosowany przez firmy remontowe od wykończeń mieszkań pod klucz, to perforowana taśma syntetyczna do ukształtowania dowolnego kąta, którą zatapia się w gips szpachlowy w narożnikach wewnętrznych.
Zapoznaj się z innymi interesującymi artykułami:
Jak wizualnie ocieplić i urozmaicić sufit?
Poddasze w nowym domu – na co warto zwrócić uwagę?
Jak optycznie obniżyć zbyt wysoki sufit?
Autor publikacji: Wojciech Gośliński
Poznań, 02.01.2022